15 Mar 2012 18:59
TAGS: geek ubuntu
W poprzednim poście pisałem o tym jak Ubuntu idzie w złą stronę. I cały czas tak myślę. Dodajmy do tego co pisałem ostatnio, że Ubuntu próbuje się skupić na wszystkim i wszystkich. Już nie wystarczy robić dobrej dystrybucji dla desktopów i laptopów (co i tak już zepsuli). Teraz Ubuntu będzie planuje rozwijać Ubuntu na telewizory, smartfony no i (niestety) serwery.
Jakiś czas temu zauważyłem, że dzielę z Linusem Torvaldsem odczucia dotyczące środowisk graficznych. Podobnie jak on, byłem wielkim fanem KDE 3, potem GNOME 2. Wynalazki takie jak KDE 4, Gnome 3, Gnome Shell czy Unity nie przypadały mi do gustu. Obecnie środowiskiem graficznym, które uznaję za sensowne (podobnie jak Linus) jest XFCE, którego byłem fanem (i użytkownikiem) od dłuższego czasu.
Korzystając z okazji i chęci eksperymentowania, zainstalowałem ostatnio Xubuntu Precise w wersji beta1 i ku mojemu zdziwieniu całość sprawuje się świetnie. Korzystam z szyfrowania katalogu domowego, a mimo wszystko całość zasuwa jak dziki skurczybyk.
Miałem problem z nieładowaniem się pulpitu po zalogowaniu, ale po wymianie lightdm na gdm już jest OK.
Dodam, że korzystam z doka, który nazywa się "Docky" (wywodzącego się z Gnome-Do, lecz teraz jest osobnym projektem), który też robi kawał dobrej roboty.
Podsumowując: cały świat Linuksowy jednak nie zapomniał się w holizmie i są wciąż projekty skupiające się na tym, co powinny robić. I ja to bardzo doceniam. I nie potrzebuję mieć jednej firmy, która dostarczy mi cały system, gdzie absolutnie wszystko będzie do siebie podobne i pasujące. Nie żebym nie chciał, ale to po prostu niemożliwe. Wystarczy, że do każdej rzeczy, którą robię wybiorę sobie jakiś komponent, który mi pasuje, a komunikacja między nimi nie będzie sprawiać problemów.
Filozoficzne myśli ostatnio się mnie trzymają. I wiem, że sporo ludzi docenia to co ja, więc fajnie było się tą myślą podzielić publicznie.
Post preview:
Close preview